Na czym polega montaż okna?
W telegraficznym skrócie montaż okna polega na mechanicznym zamocowaniu konstrukcji okiennej w ościeży oraz uszczelnieniu połączenia okna z murem konstrukcyjnym, warstwą ocieplenia albo ścianą osłonową budynku. Brzmi prosto, ale wykonać prawidłowo wcale nie tak łatwo o czym wielu już się przekonało.
W działaniu nazywanym „montażem okna” można, a nawet trzeba wydzielić trzy odrębne etapy: Planowanie, część mechaniczna, uszczelnienia. Wszystkie są ze sobą ściśle powiązane, a błąd na którymkolwiek niweczy ostateczny efekt. Okno zostanie co prawda zamontowane, ale zostanie zamontowane nieprawidłowo, co w krótkim czasie zemści się uszkodzeniem konstrukcji okna albo wychładzaniem wewnętrznych ścian ościeży oraz niekontrolowaną infiltracją powietrza zewnętrznego do pomieszczeń. Tak czy siak niedobrze, więc prześledźmy co wypada zrobić na każdym z etapów, by ustrzec się błędów.
Wbrew przekonaniu wielu nabywców okien ich montaż zaczyna się na długo zanim zostaną wyprodukowane o czym warto pamiętać. Prawidłowy montaż okien zaczyna się od planowania, a planowanie od oceny stanu przygotowania ościeży. Nie jest do końca prawdą, że wszystkie okna montuje się zawsze w taki sam sposób, a jednym z powodów jest materiał, z którego powstają ściany konstrukcyjne. Do różnych rodzajów materiałów warto dobrać odpowiednie łączniki (śruby). Inne będą odpowiednie do betonu, a inne do ceramiki. Inaczej wygląda powierzchnia ościeży wykonanej z Porothermu, a inaczej z Ytonga, co z kolei rzutuje na wybór materiałów uszczelniających. Na koniec warto pamiętać o wymiarach okien. Jeżeli przyjmiemy do wykonania konstrukcji okiennych wymiary z ościeży nieprzygotowanej, to po koniecznym dla montażu wyprostowaniu i wygładzeniu powierzchni jej ścian, okna mogą okazać… za duże, nie mieszcząc się w otwory w ogóle albo pozostawiając zbyt mało miejsca na prawidłowe wykonanie uszczelnień szczelin dylatacyjnych wokół okna.
Etap planowania montażu jest niezwykle ważny i powszechnie lekceważony stąd tak powszechne są kardynalne błędy montażowe. Dobrze zaplanowany montaż okien, to przyjemność. Montaż zaplanowany źle, to jedna wielka improwizacja podpierana argumentem: My tak robimy zawsze i jest dobrze. Nie jest, tylko mało kto z inwestorów o tym wie, a jak się dowie, to szukaj wiatru w polu.
Mechaniczna część montażu okien polega na zamocowaniu i właściwym podparciu konstrukcji okiennej w ościeży. Do mocowania okna służą stalowe kotwy bądź różnego rodzaju śruby. Te w otulinie stalowej od zawsze nazywane są dyblami. Oba sposoby mocowania są równoprawne, a wyborze właściwego decydują rodzaj ściany konstrukcyjnej, pozycja okna w ościeży, przeznaczenie konstrukcji okiennej i przewidywane obciążenia, które poprzez łączniki będą przenoszone na konstrukcję budynku.
Warto pamiętać, że dla doboru środków mocujących i ich rozmieszczenia przyjmujemy obciążenia pochodzące od sił parcia i ssania wiatru, a w pewnych przypadkach, (montaż okna poza obrysem ścian konstrukcyjnych), także siły pochodzące od ciężaru własnego konstrukcji okiennej. W przypadku montażu okna w obrysie ościeży, siły pochodzące od ciężaru konstrukcji okiennej są przenoszone na konstrukcję budynku za pośrednictwem tak zwanych klocków podporowych umieszczanych i rozmieszczanych w odpowiedni sposób pod progową częścią okna. Brak klocków podporowych, a co za tym idzie okna „wiszące” w powietrzu to jeden z najczęściej spotykanych błędów montażowych, szczególnie przy montażu różnego rodzaju drzwi balkonowych i wejściowych.
Po zamocowaniu okna w ościeży wykonywany jest ostatni z etapów montażu okna, czyli uszczelnienie szczelin dylatacyjnych powstałych pomiędzy ramą, a murem konstrukcyjnym. Najpowszechniejszym materiałem uszczelniającym jest jednoskładnikowa niskorozprężna pianka poliuretanowa (PU).
Dzięki niskiej przewodności cieplnej jest ona bardzo dobrym izolatorem, a jej „rozprężność” pod wpływem wilgoci zawartej w powietrzu i otaczających materiałach powoduje ścisłe wypełnianie przestrzeni. Aktualnie ścierają się dwa poglądy związane z używaniem pianki PU. Część montażystów twierdzi, że wystarczające do uszczelnienia jest wyłączne użycie pianki, a część, że konieczne jest dodatkowe zabezpieczenie przed wilgocią wewnętrzną pomieszczeń wnikającą w jej strukturę wraz z dyfundującą przez szczelinę dylatacyjną parą wodną oraz wilgocią z opadów deszczu. Wydaje się, że drugi z poglądów jest słuszniejszy chociażby ze względu na trwałość wykonanego uszczelnienia. Woda wnikająca w piankę powoduje jej zamakanie, a to okresowo obniża właściwości termoizolacyjne połączenia oraz powoli, ale nieustannie prowadzi do całkowitej degradacji właściwości użytkowych pianki, a co za tym idzie trwałej nieszczelności połączenia okna z murem.